Czy wyobraźnia uaktywniona poprzez empatyczne nastawienie uruchamia
sektor symulacji zaistnienia potencjalnych sytuacji dając większą
wnikliwość i zrozumienie?
Empatia świadczy o rozwoju człowieczeństwa, gdyby człowiek nie posiadał empatii, działałby na zasadzie tylko instynktu przetrwania kosztem innych, a to spowodowałoby konsekwencje tego typu, iż nie byłoby czegoś takiego jak solidaryzowanie się w grupie, oraz działania prospołeczne na rzecz innych, czy pomaganie innym w potrzebie, ludzie nie mieliby wglądu w uczucia innych, a funkcja pracy psychologa i terapeuty wobec tego nie miałaby miejsca...
Oczywiście bywają osoby pozbawione emocji w jakiś sposób, nic nie czują, ale wobec tego nie potrafią też postawić się w położeniu drugiej istoty, co czyni wręcz z nich niestety... nieładnie mówiąc analfabety emocjonalne wobec tak ważnego punktu odniesienia jak umiejętność współodczuwania, zrozumienia. Często w tej grupie można zaobserwować osoby zwichnięte psychicznie w wyniku czasami przykrych i niezawinionych osobistych przejść, o tym pisze w "Inteligencji emocjonalnej" - Daniel Goleman.
Do tej pory panowało mylne pojmowanie świata, że tylko silni fizycznie mają największe szanse przetrwania, lub rywalizacja to domena osób wygrywających życie, zaradnych życiowo, jednak w obecnych czasach, coraz bardziej ludzie odsuwają się od osób nadmiernie rywalizujących i agresywnych, bowiem przestało to już być atutem, a stało się toksycznym i przygniatającym innych sposobem funkcjonowania.
Ludzkość zebrała już wystarczające doświadczenie by zrozumieć, że przemoc, wojny, holokausty, wyścig zbrojeń i Czarnobyl... to potencjalna i realna zagłada dla gatunku człowieka na podobę agresywnego nowotworu atakującego organizm ludzki.
Osoba agresywna, rywalizująca oraz dominująca staje się po prostu niesmaczna, nieciekawa,trudna i blokująca przedsięwzięcia, ograniczająca całe spektrum możliwych rozwiązań.
Wiele osób posiadających wystarczająco inteligentną wyobraźnię uaktywnioną poprzez empatyczne nastawienie, a przez to inteligencję prognozującą potencjalne sytuacje, na podobieństwo wirtualnej symulacji komputerowej, potrafi szybko sobie skalkulować, skojarzyć, iż jeśli taki osobnik teraz kogoś tak brzydko potraktował, to dlaczego mnie ma nie potraktować źle, jeśli okoliczności
nie sprowokują go do tego... wprowadza to dystans.
Dlatego obecnie osobowość rywalizująca oraz bez empatii, coraz bardziej będzie przegrywać jako autorytet i osoba wartościowa, a to właśnie z powodów poczucia potrzeby bezpieczeństwa innych, oraz wyższej ich samoświadomości i samostanowienia samych o sobie.
Ludzie chcą się dobrze czuć w swoim środowisku, potrzebują siebie nawzajem by realizować się i rozwijać, a nie rywalizować i blokować siebie nawzajem w konsekwencji krótko żyć od przesycenia własnego organizmu wysokim poziomem adrenaliny, potrzebują być szczęśliwymi bo i tak świat jest dostatecznie już trudny...
Współpraca zawsze daje większe szanse dla wspólnych korzyści i rozwoju, co dwie głowy to nie jedna, szacunek i tolerancja dają pole większej efektywności w działaniu i realizowaniu zamierzeń.
Osobnik pozbawiony emocjonalnej struktury nastawionej na empatyczne działania jest potencjalnym zagrożeniem dla społeczności, mniej elastyczny w działaniu chce zdominować zwykle i wprowadza swoje dyktatury najczęściej, a to dlatego, że (jako pozbawiony empatii)nie wie przecież, iż gwałci czyjeś uczucia, emocje, bowiem sam nic nie odczuwa pozbawiony współodczuwania.
Coraz mniej zatem osobowość agresywnie rywalizująca i dominująca jest akceptowana, bowiem rywalizujący nie akceptuje najczęściej prawa wolności do odmienności spojrzenia na daną sytuację, a społeczeństwo staje się obecnie coraz bardziej świadome potrzeby realizacji własnej wolności , zwolnionej od dyktatu osoby dominującej, rywalizującej, a według przejadłej się już... niesmacznej i staroświeckiej już teorii pseudo ewolucji postrzeganej dotychczas jako umiejętność przetrwania.
Obecnie umiejętność przetrwania to umiejętność współpracy i konstruktywnego komunikowania się, a do tego potrzebna jest ta odrobina empatii i współczucia bo każdy poprzez kontakt i wiedzę o mowie ciała posiada większą świadomość istoty pojęcia samej idei wolności niż nasi przodkowie, którzy najczęściej tylko jako nieliczni świadomie działali i myśleli.
Reszta pozbawiona wolności realizowania siebie, znania samych siebie jako samoświadome istoty, zwykle podlegała nadmiernemu wpływowi dyktatu władcy, władzy, która to skutecznie niszczyła zalążki samodzielnego myślenia wolnomyślicieli. Opóźniając tym samym świadomy rozwój empatyczno - emocjonalnej struktury osobowości w potomkach.
Obecnie upada już syndrom osobowości niewolniczej, pozostałości po poprzednich pokoleniach uwikłanych w historyczne zmagania. Trudno dziś zatem coraz bardziej o niewolnika... i bezrefleksyjnego potakiwacza.
Brak umiejętności położenia się w położeniu drugiej istoty, to też brak umiejętności konstruktywnego negocjowania, bo umiejętność ta jest dawaniem szansy na współpracę, a chęć współpracy to chęć bycia akceptowanym, natomiast chęć bycia akceptowanym to potrzeba bliskości z drugim człowiekiem, potrzeba uspołecznienia się, może ukryta gdzieś wewnątrz, ale jednak jest potrzebą. Nawet kat potrzebuje ofiary bo bez niej nie ma sensu jego istnienie jako kata, zatem istotą dominującą są tu wszędzie uczucia, które niestety czasami zwichnięte, ukryte lub wypaczone są problemem i cierpieniem nawet dla kata(uwikłanego), a tym bardziej ofiary zdarzeń, oraz osób zdezorientowanych widokiem rozgrywającej się sceny naszego teatru życia.
Rywalizujący bezpardonowy osobnik obecnie jest pojmowany jak pies ogrodnika sam nie zje, ale drugiemu nie da i gdzie tu rozwój osobowości, ewolucji... chyba nie w ograniczoności skorupy konsumencko- stereotypowej. Osoba pozbawiona empatii coraz bardziej kojarzy się nieładnie... z obrazem psychopaty. Wielu wegetarian już nie musi kamuflować swojego sposobu odżywiania zasłaniając się problemami zdrowotnymi, czy innymi wymyślonymi powodami, wreszcie można powiedzieć, że to wewnętrzne współczucie jest powodem weganizmu.
Elżbieta Beata Szczygielska, poetka, weganka, mgr doradztwa zawodowego, socjoterapeuta
Empatia świadczy o rozwoju człowieczeństwa, gdyby człowiek nie posiadał empatii, działałby na zasadzie tylko instynktu przetrwania kosztem innych, a to spowodowałoby konsekwencje tego typu, iż nie byłoby czegoś takiego jak solidaryzowanie się w grupie, oraz działania prospołeczne na rzecz innych, czy pomaganie innym w potrzebie, ludzie nie mieliby wglądu w uczucia innych, a funkcja pracy psychologa i terapeuty wobec tego nie miałaby miejsca...
Oczywiście bywają osoby pozbawione emocji w jakiś sposób, nic nie czują, ale wobec tego nie potrafią też postawić się w położeniu drugiej istoty, co czyni wręcz z nich niestety... nieładnie mówiąc analfabety emocjonalne wobec tak ważnego punktu odniesienia jak umiejętność współodczuwania, zrozumienia. Często w tej grupie można zaobserwować osoby zwichnięte psychicznie w wyniku czasami przykrych i niezawinionych osobistych przejść, o tym pisze w "Inteligencji emocjonalnej" - Daniel Goleman.
Do tej pory panowało mylne pojmowanie świata, że tylko silni fizycznie mają największe szanse przetrwania, lub rywalizacja to domena osób wygrywających życie, zaradnych życiowo, jednak w obecnych czasach, coraz bardziej ludzie odsuwają się od osób nadmiernie rywalizujących i agresywnych, bowiem przestało to już być atutem, a stało się toksycznym i przygniatającym innych sposobem funkcjonowania.
Ludzkość zebrała już wystarczające doświadczenie by zrozumieć, że przemoc, wojny, holokausty, wyścig zbrojeń i Czarnobyl... to potencjalna i realna zagłada dla gatunku człowieka na podobę agresywnego nowotworu atakującego organizm ludzki.
Osoba agresywna, rywalizująca oraz dominująca staje się po prostu niesmaczna, nieciekawa,trudna i blokująca przedsięwzięcia, ograniczająca całe spektrum możliwych rozwiązań.
Wiele osób posiadających wystarczająco inteligentną wyobraźnię uaktywnioną poprzez empatyczne nastawienie, a przez to inteligencję prognozującą potencjalne sytuacje, na podobieństwo wirtualnej symulacji komputerowej, potrafi szybko sobie skalkulować, skojarzyć, iż jeśli taki osobnik teraz kogoś tak brzydko potraktował, to dlaczego mnie ma nie potraktować źle, jeśli okoliczności
nie sprowokują go do tego... wprowadza to dystans.
Dlatego obecnie osobowość rywalizująca oraz bez empatii, coraz bardziej będzie przegrywać jako autorytet i osoba wartościowa, a to właśnie z powodów poczucia potrzeby bezpieczeństwa innych, oraz wyższej ich samoświadomości i samostanowienia samych o sobie.
Ludzie chcą się dobrze czuć w swoim środowisku, potrzebują siebie nawzajem by realizować się i rozwijać, a nie rywalizować i blokować siebie nawzajem w konsekwencji krótko żyć od przesycenia własnego organizmu wysokim poziomem adrenaliny, potrzebują być szczęśliwymi bo i tak świat jest dostatecznie już trudny...
Współpraca zawsze daje większe szanse dla wspólnych korzyści i rozwoju, co dwie głowy to nie jedna, szacunek i tolerancja dają pole większej efektywności w działaniu i realizowaniu zamierzeń.
Osobnik pozbawiony emocjonalnej struktury nastawionej na empatyczne działania jest potencjalnym zagrożeniem dla społeczności, mniej elastyczny w działaniu chce zdominować zwykle i wprowadza swoje dyktatury najczęściej, a to dlatego, że (jako pozbawiony empatii)nie wie przecież, iż gwałci czyjeś uczucia, emocje, bowiem sam nic nie odczuwa pozbawiony współodczuwania.
Coraz mniej zatem osobowość agresywnie rywalizująca i dominująca jest akceptowana, bowiem rywalizujący nie akceptuje najczęściej prawa wolności do odmienności spojrzenia na daną sytuację, a społeczeństwo staje się obecnie coraz bardziej świadome potrzeby realizacji własnej wolności , zwolnionej od dyktatu osoby dominującej, rywalizującej, a według przejadłej się już... niesmacznej i staroświeckiej już teorii pseudo ewolucji postrzeganej dotychczas jako umiejętność przetrwania.
Obecnie umiejętność przetrwania to umiejętność współpracy i konstruktywnego komunikowania się, a do tego potrzebna jest ta odrobina empatii i współczucia bo każdy poprzez kontakt i wiedzę o mowie ciała posiada większą świadomość istoty pojęcia samej idei wolności niż nasi przodkowie, którzy najczęściej tylko jako nieliczni świadomie działali i myśleli.
Reszta pozbawiona wolności realizowania siebie, znania samych siebie jako samoświadome istoty, zwykle podlegała nadmiernemu wpływowi dyktatu władcy, władzy, która to skutecznie niszczyła zalążki samodzielnego myślenia wolnomyślicieli. Opóźniając tym samym świadomy rozwój empatyczno - emocjonalnej struktury osobowości w potomkach.
Obecnie upada już syndrom osobowości niewolniczej, pozostałości po poprzednich pokoleniach uwikłanych w historyczne zmagania. Trudno dziś zatem coraz bardziej o niewolnika... i bezrefleksyjnego potakiwacza.
Brak umiejętności położenia się w położeniu drugiej istoty, to też brak umiejętności konstruktywnego negocjowania, bo umiejętność ta jest dawaniem szansy na współpracę, a chęć współpracy to chęć bycia akceptowanym, natomiast chęć bycia akceptowanym to potrzeba bliskości z drugim człowiekiem, potrzeba uspołecznienia się, może ukryta gdzieś wewnątrz, ale jednak jest potrzebą. Nawet kat potrzebuje ofiary bo bez niej nie ma sensu jego istnienie jako kata, zatem istotą dominującą są tu wszędzie uczucia, które niestety czasami zwichnięte, ukryte lub wypaczone są problemem i cierpieniem nawet dla kata(uwikłanego), a tym bardziej ofiary zdarzeń, oraz osób zdezorientowanych widokiem rozgrywającej się sceny naszego teatru życia.
Rywalizujący bezpardonowy osobnik obecnie jest pojmowany jak pies ogrodnika sam nie zje, ale drugiemu nie da i gdzie tu rozwój osobowości, ewolucji... chyba nie w ograniczoności skorupy konsumencko- stereotypowej. Osoba pozbawiona empatii coraz bardziej kojarzy się nieładnie... z obrazem psychopaty. Wielu wegetarian już nie musi kamuflować swojego sposobu odżywiania zasłaniając się problemami zdrowotnymi, czy innymi wymyślonymi powodami, wreszcie można powiedzieć, że to wewnętrzne współczucie jest powodem weganizmu.
Elżbieta Beata Szczygielska, poetka, weganka, mgr doradztwa zawodowego, socjoterapeuta